Tunezja i Djerba – relacja z wycieczki
Kulturowa podróż w czasie? Nic prostszego! Zapraszamy do Tunezji! Zaledwie 3 godziny lotu z Warszawy do Monastyru – tylko tyle trzeba, aby rozpocząć tą niezwykłą podróż.
Tunezja w marcu
Prawdziwy luz i spokój ducha jest zauważalny już podczas transferu do hotelu, który objawia się serdecznymi gestami powitania w kierunku naszego autokaru. W ciągu kilku minut, mknąc klimatycznymi ciasnymi uliczkami z białymi murami i błękitnymi okiennicami, dotarliśmy do pierwszego hotelu Ramada Liberty Resort. Hotel ten posiada przepiękną szeroką piaszczystą plażę, z której rozpościera się widok na wybrzeże Monastyru. Tunezja, to istna mieszanka temperamentów i kultur zarówno starożytnego Rzymu jak i Francji, czy świata arabskiego.
Nasza podróż i odkrywanie Tunezji rozpoczęła się mocnym efektem WOW, bo tylko tak można nazwać kolosa w El-Jem. Niewielkie miasteczko, które posiada najbardziej spektakularną rzymską budowlę w Afryce Północnej. Trzeci co do wielkości amfiteatr na świecie, jest najlepiej zachowanym obiektem tego typu, co sprawiło, iż w tym miejscu zostały nakręcone takie filmy jak „Gladiator” czy „Quo Vadis”. Nie poprzestaliśmy jednak na tej atrakcji, bowiem czekała nas krótka przeprawa promem na Djerbę i zwiedzanie wyspy. Najpierw zakwaterowaliśmy się w przepięknym hotelu Riu Palm Azur i naładowaliśmy akumulatory pysznym lunchem.
Zwiedzanie Djerby rozpoczęliśmy od najwyższego punktu na wyspie muzeum Guellali, gdzie mogliśmy obserwować sceny z życia oraz oryginalne ludowe stroje mieszkańców. Z tarasu muzeum, rozpościerał się widok na miasteczko Guellela, które słynie z mnogości fabryczek i sklepów ceramiki. Wzdłuż głównej ulicy widzimy pełno sklepów, z których wręcz wysypują się talerze oraz garnki, oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w jednym ze sklepów i obserwacji wyrobu wazonu. Kolejnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę Djerba Explore Park.
Znajduje się tu bowiem największa w basenie Morza Śródziemnego farma krokodyli. Każdemu głęboko zapadnie w pamięci widok ogromnej liczby jednych z największych przedstawicieli tego gatunku, znajdujących się zaledwie kilka metrów od zwiedzających. Kolejny dzień rozpoczęliśmy od przejazdu groblą łączącą Djerbę z kontynentem, która została wybudowana za czasów rzymskich. Stojąc na grobli jest się prawie na poziomie morza, idealne miejsce na postój i krótką sesję zdjęciową.
Dotarliśmy do Zarzis, w którym spędziliśmy noc w przepięknym, orientalnym hotelu Odysee Resort & Thalasso Spa Oriental. Kolejnego dnia czekała nas wizyta w Matmacie, w której odwiedziliśmy wydrążone w skale domostwo troglodytów. Niewielka osada rozproszona pośród gór Dżebel Matmata, w której do dziś żyją plemiona Berberów. Podwórze wyglądało jak wnętrze studni, z której wchodzi się do spiżarni, izby oraz co ciekawe, na dach, gdzie można poczuć się jak kot, któremu nie straszne są przeszkody. Następnie, krótka wizyta w Douz – wrót Sahary i wyjazd wczesnym rankiem w celu uwiecznienia wschodu słońca na bezkresie suchego, słonego jeziora Chott EL Jerid.
Przemierzając jezioro dotarliśmy do Tozeur słynącej z około 250 tysięcy drzew palmowych, gdzie przesiedliśmy się z autokaru na obdarzone ogromną mocą jeepy. Mocna dawka adrenaliny, bo tak należy nazwać zmianę asfaltu na bezdroża pustynne. Jazda pędzącym jeepem wprost na pionowe skały i wydmy, dostarcza niesamowitych wrażeń, naprawdę warto! Na pustyni zobaczyliśmy również oryginalną scenografię do filmu „Gwiezdne Wojny”.
Duża dawka wrażeń została ukojona przejazdem do oazy Chebika, słynącej z gaju palmowego, pięknego wodospadu, uważanej za jedną z najpiękniejszych oaz na świecie. Kręcono tu również sceny do filmu „Angielski Pacjent”. Następne punkty to oaza Tamerza położona na granicy z Algierią oraz ogromny kanion w Mides, z którego widok dosłownie zapiera dech w piersiach! Jednak to nie koniec atrakcji tego dnia! Zaraz po lunchu wsiedliśmy na dorożki w Tozeur i mknęliśmy pomiędzy gajami palmowymi docierając do zoo, w którym po krótkim zwiedzaniu udaliśmy się do klimatycznego centrum miasta. Ostatnie dni naszej wyprawy to piękna miejscowość Kairouan z ogromnym meczetem Sidi Okby, stanowiącym najświętsze i najstarsze miejsce dla wyznawców Islamu w Afryce.
Na koniec zwiedzanie hoteli w Nabeul oraz Hammamecie przy długiej promenadzie, parku wodnym oraz pięknej medynie. Podsumowując, nasz wyjazd był bardzo intensywny, bogaty w różnorodne atrakcje i doświadczenia. Co nas bardzo cieszy, dalej pozostaje w Tunezji sporo miejsc, które nie zostały przez nas w pełni poznane i na pewno zawitamy tu po raz kolejny, by odkrywać ją na nowo!